niedziela, 16 października 2011

Rustykalny World Bread Day 2011

Dziś o chlebie w słowach kilku.
Możliwe, że już kiedyś spotkaliście się z tym wypiekiem na moim blogu. Dziś nadarzyła się wspaniała okazja by powrócić do wiejskiej receptury na pachnący zbożem i prawdziwą rustyką chlebek na bazie żytniego zakwasu. Okazją tą jest World Bread Day, czyli światowy dzień chleba, z którym wiążę wiele wspomnień i któremu zawdzięczam swój pierwszy chleb. Z akcją spotkałam się z zeszłym roku. Nigdy wcześniej nie piekłam chleb, nie do końca wiedziałam jak się za to zabrać, ostatecznie wypiek udał się lepiej niż się spodziewałam. Rezultat moich zeszło rocznych zmagań znajdziecie:
tutaj- WBD 2010

Rok temu bardzo dokładnie przygotowywałam się do WBD, dużo wcześniej znalazłam przepis, zgromadziłam składniki. W tym roku stawiam na spontaniczność, co mi przyjdzie do gdy to upiekę. Ziarna, mak, żurawina a może daktyle. Oj nie powiem daktyle bardzo mnie kuszą :)

Dziś przedstawię Wam chleb, który można zrobić na dwa różne sposoby. Sposób pierwszy jest dla osób, które od jakiegoś czasu się przygotowują i posiadają żytni zakwas. Opcja druga, dla tych, którzy jak ja podejmują się pieczenia na ostatnią chwilę, z użyciem świeżych (ew. suszonych) drożdży.

Chleb po wypieczeniu pokryty jest pyszną, chrupiącą skórką, sprawia wrażenie jakby wypiekało się go według starych babcinych receptur. Tak się złożyło, że tegoroczny WBD wypada w niedzielę, co oznacza, że jeszcze w poniedziałkowy poranek, będziemy mogli pozytywnie nastroić się na cały tydzień, siedząc z rodziną przy śniadaniowych stołach i dzieląc się wspaniałym wypiekiem. Chleb w wielu kulturach uznawany jest za coś pierwotnego, za początek, esencję szczęścia, którą warto się podzielić, warto dać ćwierć bochenka sąsiadce, inną ćwierć samotnemu mężczyźnie na ławce. Chleb jest symbolem dzielenia, nie tylko w religii, myślę o codziennym dzieleniu się kromką przy rodzinnym śniadaniu, kanapką z koleżanką ze szkolnej ławki, podając komuś kromkę, spójrzmy mu głęboko w podarujmy mu też uśmiech. Nie powiem Wam dlaczego, musicie sami poczuć tę magię.
Teraz czas na dzisiejszą recepturę, osobiście robiłam ten chleb dwukrotnie, na zdjęciach znajdziecie ten robiony na zakwasie. Szybszą wersję na świeżych drożdżach polecam wszystkim, którzy jeszcze nie wiedza co upiec na WBD. Jest niezwykle łatwy w przygotowaniu, wystarczy jedynie 5 składników. Jego aromat przypomina smaki dzieciństwa, a okrągły kształt i przepieczona, chrupiąca skórka dodają rustykalnego charakteru. Myślę że pieczenie go przyniesie Wam wielką frajdę.


Rustykalny chleb
-na zakwasie

składniki:
325g mąki chlebowej
200g zakwasu (przepis poniżej)
275g wody
łyżeczka soli
3 łyżki kaszy manny
*używałam wagi, więc wszystkie wartości podaję w gramach.
przygotowania:
W dużej misce umieścić mąkę, zakwas, wodę i sól. Dokładnie wymieszać, aż składniki stworzą rodzaj zwartej masy.
Przykryć miskę folią spożywczą i zostawić na ok.8-12 godzin do wyrośnięcia
Ułożyć masę na mocno obsypanym mąką blacie, oprószyć obficie mąką. Delikatnie wyrabiać, zakładając krawędzie do wewnątrz, uformować okrągły kształt bochenka.
Ułożyć chleb na ściereczce, naciąć wierzch i obficie posypać go mąką, przykryć połową ściereczki, tak by cały był zakryty.
Przygotować żaroodporne, głębokie naczynie z pokrywką (ja użyłam specjalnego 'garnka' do zapiekania) i wstawić je do piekarnika. Rozgrzać piekarnik do maksymalnej możliwej temperatury (230-250 st. C) i podgrzać piekarnik wraz z naczyniem przez ok 30 minut.
Ostrożnie wyjąć gorące naczynie z piekarnika i usunąć pokrywkę. Podstawę wysypać od wewnątrz odrobiną kaszy manny. Umieścić chleb w naczyniu.
Przykryć pokrywą i piec kolejne 30 minut. Po tym czasie zdjąć pokrywę i zmniejszyć temperaturę do 200 st. C. Piec przez kolejne 15 minut, aż bochenek zbrązowieje.
Wyjąć i ostudzić na kuchennej kratce przez 30 minut.

zakwas:

składniki:
na 1 dzień

50g mąki chlebowej
50g wody
2 łyżki organicznego jogurtu

przygotowanie:

1 dzień: w czystej misce lub słoiku, wymieszać 50 g mąki, 50 g wody i 2 łyżki organicznego jogurtu naturalnego. Przykryć folią kuchenną i pozostawić w cieple.

2 dzień: czystą łyżką, dodać 100g mąki i 100g wody. Mieszać, aż się połączą. Ponownie przykryć kuchenną folią i pozostawić w ciepłym miejscu.

3 dzień: można przygotować pierwszy bochenek, jednak trzeba użyć nieco drożdży (1/4 łyżeczki suszonych drożdży). Gdy użyje się 200g zakwasu należy uzupełnić go o 100g mąki i 100g wody, wymieszać do połączenia się, przykryć i zostawić w cieple. (jeśli nie chcesz piec chleba 200g zakwasu należy wyrzucić)

4 dzień: można upiec kolejny bochenek lub wyrzucić 200g zakwasu. Zastąpić go dodając czystą łyżką 100g mąki i 100g wody. Znów wymieszać do połączenia, przykryć i zostawić w cieple. Powtarzać czynność codziennie.

ok 10-15 dnia zakwas powinien zacząć wykazywać oznaki życia, wtedy można zaprzestać dodatkowego używania drożdży do wypieku chleba. Można też trzymać zakwas w lodówce i przestać go 'dokarmiać' codziennie. Należy usunąć 200g zakwasu i zastąpić go 100g mąki i 100g wody jedynie 2 razy w tygodniu, lub częściej jeśli częściej potrzebujesz go do wypieku chleba.

-na drożdżach

składniki:
425g mąki chlebowej
375g wody
łyżeczka soli
20g drożdży świeżych (ok.1/4 łyżeczki suszonych drożdży)
3 łyżki kaszy manny (opcjonalnie)

przygotowanie:

W dużej misce umieścić mąkę, drożdże, wodę i sól. Dokładnie wymieszać, aż składniki stworzą rodzaj zwartej masy.
Przykryć miskę folią spożywczą i zostawić na ok.8-12 godzin do wyrośnięcia
Ułożyć masę na mocno obsypanym mąką blacie, oprószyć obficie mąką. Delikatnie wyrabiać, zakładając krawędzie do wewnątrz, uformować okrągły kształt bochenka.
Ułożyć chleb na ściereczce, naciąć wierzch i obficie posypać go mąką, przykryć połową ściereczki, tak by cały był zakryty.
Przygotować żaroodporne, głębokie naczynie z pokrywką (ja użyłam specjalnego 'garnka' do zapiekania) i wstawić je do piekarnika. Rozgrzać piekarnik do maksymalnej możliwej temperatury (230-250 st. C) i podgrzać piekarnik wraz z naczyniem przez ok 30 minut.
Ostrożnie wyjąć gorące naczynie z piekarnika i usunąć pokrywkę. Podstawę wysypać od wewnątrz odrobiną kaszy manny. Umieścić chleb w naczyniu.
Przykryć pokrywą i piec kolejne 30 minut. Po tym czasie zdjąć pokrywę i zmniejszyć temperaturę do 200 st. C. Piec przez kolejne 15 minut, aż bochenek zbrązowieje.
Wyjąć i ostudzić na kuchennej kratce przez 30 minut.


Wszystkim biorącym udział w tegorocznym WBD życzę miłego i udanego pieczenia oraz...

...Bon Appétit!

środa, 5 października 2011

OBLAŁAM PRAWKO!- ciastucha rozpierdziucha na pocieszenie :)

Dziś już mogę śmiało wszem i wobec ogłosić, że w poniedziałek o godzinie 10:55 w przepiękny sposób oblałam egzamin na prawko! Jestem z siebie niezwykle dumna, gdyż mało kto za pewne oblewa na zachowaniu niewłaściwego odstępu przy omijaniu, co czyni mnie w tym momencie wyjątkową :) i z pewnością mało kto jest zmuszony na egzaminie do omijania samochodu jadącego z przodu, którego kierowca nagle i niespodziewanie wpada na pomysł zatrzymania auta na środku ulicy :( pozdrawiam szanownego Pana ze srebrnego badziewia! tak na poważnie to jestem wściekła, naprawdę wściekła! Jeszcze rano specjalnie jeździłam z instruktorem, żeby wszędzie sobie poradzić, a tu proszę, taka niespodzianka. No ale co poradzę, kolejny termin za miesiąc, znów 3 tyle że listopada :) Mam nadzieje że dam rade :)

Dla wszystkich, którym coś nie wyszło wczoraj, dzisiaj czy też niedawno mam specjalne ciasto na pocieszenie :) Dobrze jest robić je w towarzystwie, nie samemu wtedy zapomina się o wszystkich problemach :) Świetna zabawa i dużo śmiechu, do tego rozwalające się ciasto jest z malinami i bitą śmietaną . Poprawa humoru gwarantowana!  :) 


Ciastucha - rozpierdziucha z malinami i bitą śmietaną

składniki:

ciasto:
280g mąki
2,5 łyżeczki proszku do pieczenia
pół łyżeczki sody
2 łyżki kakao
szczypta soli
jajko
100g cukru
80 ml oleju
100 ml soku bananowego np. 'Kubuś'
200g maślanki
100g czekolady

waniliowa bita śmietana:

4,5 szklanki śmietany kremówki
130g cukru pudru
łyżeczka aromatu waniliowego
nasiona z 1 laski wanilii

dekoracja:
150g malin
odrobina kakao do posypania

przygotowanie:
Mąkę wymieszać z proszkiem, sodą, kakao i solą. W osobnej misce roztrzepać jajko i lekko utrzeć z cukrem, dodać olej, sok i maślankę. Wlać masę do ssuchych składników i dokładnie wymieszać. Czekoladę połamać na małe kawałki i dodać do masy, zamieszać. Wlać masę do nasmarowanej masłem tortownicy (o średnicy ok. 22 cm)
Piec w piekarniku nagrzanym do 180 °C przez 25-30 minut. Wyjąć i ostudzić.

Śmietanę ubić, dodać cukier puder, aromat i wanilię. Ubijać aż masa będzie gęsta. Lekko schłodzić w lodówce.

Ciasto przekroić wzdłuż na 2 części i przełożyć śmietaną. Powtykać maliny i przykryć druga połową ciasta. Całość dodatkowo ozdobić śmietaną, udekorować kilkoma malinami i posypać kakao.

uwagi specjalne:

*dałam zdecydowanie za dużo śmietany, ale Wy też jej nie żałujcie bo z nią jest najwięcej zabawy. Gdy kroi się pierwszy kawałek wszystko zalewa się śmietaną :) zabawne uczucie gdy się samemu kroi a po całej ręce spływa śmietana :)

**jeśli górna część ciasta nie trzyma się na śmietanie należy powtykać w dolną część patyki do szaszłyków i umieścić na nich górną połowę, wtedy na pewno się będzie trzymać ;)

5 powodów dla których koniecznie musisz upiec to ciasto!

1.rozpływa się w ustach i przy krojeniu
2.jest szybkie w przygotowaniu ( nie wliczam sprzątania )
3.jak robicie w grupie znajomych to z pewnością wszystko jest brudne, ale jest cała masa rąk do pomocy :)
4.jest pycha!
5.na prawdę poprawia humor :)


Bon Appétit!
Related Posts with Thumbnails