piątek, 6 sierpnia 2010

Kolejny szaro-bury dzień i tarta z agrestem.


I znów szarucha zawitała za moje okno sprawiając, że myśli w mojej głowie ciągną mnie niewidzialną ręką w stronę kuchni. JEST! Prawie o nim zapomniałam, dojrzały, zielony i słodki...AGREST. Przecież to tak niewiele pracy! Już śmigam po kuchni, wciągam z szafek skladniki i do miski. Raz, dwa wymieszane i do lodówkeczki. Mam 2 godziny na odpoczynek. Może porannej kawy?

Została godzina, będę przezorna, zrobię już wszystko na zapas. Bum, bum, cyk, cyk. Agrest już umyty, oczyszczony. Czas na mase. Też niewiele potrzeba. Troche odmierzyć, troche pomieszać. O! Można wyjąć ciasto. To do piekarnika!Moja ulubiona chwila, kiedy moję siedzieć i patrzeć jak rumienieje :]. Przypieczone, to wyciągamy. Czas na agrest i masę...mmm...już czuję ten smak. I znów zapiekamy, zapach unosi się w każdym zakamarku domu. Uwielbiam takie poranki kiedy domownicy śpią a kuchnia jest cała dla mnie. To mój świat, mój kącik zabaw gdzie spełniam swoje marzenia o lataniu, przy wzlotach i upadkach w obłokach kuchennych aromatów.



Krucha tarta z agrestem
/przepis na podstawie tarty Liski/

spód:

90g masła
1/4 łyżeczki soli
25ml zimnego mleka lub wody
125g mąki

wypełnienie:

500g dojrzałego, zielonego agrestu

Wszystkie składniki na spód rozcieramy w misce. Formę do tarty lub tortownicę o średnicy 26cm wylepiamy ciastem. Chowamy do lodówki na 2 godziny.

Piekarnik nagrzać do temp. 180st.C. Wyjąć formę z ciastem, wyłożyć papierem do pieczeniai wypełnić suchą fasolą. Piec 15 minut. Wyjąć fasolę i napełnić owocami.

masa:

1 jajko
75g cukru pudru
25g mleka
25g śmietanki słodkiej
20g mielonych migdałów
55g oziębionego masła


Jajko utrzeć z cukerm. Dodać mleko, śmietankę, migdały i wmieszać masło pokrojone na małe kawałeczki. Całość wlać na owoce i wstawić do piekarnika na 20-30 minut.

Po wyjęciu z piekarnika ostudzić, przed podaniem można posypać cukrem pudrem. Najsmaczniejsze następnego dnia.


Bon Appétit!

3 komentarze:

  1. na taka tartę natychmiast bym się skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja tez, strasznie lubie dojrzaly agrest, juz nie moglam sie go doczekac i wreszcie, hip hip hura, jest.
    pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  3. jak to dobrze, że szaro bure dni można zamieniac na takie słodkie chwile

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails