Cud-malina!
Pulchne i soczyste, o słodkim smaku i aromacie z nutą cierpkości. Określane często jako 'królowe owoców jagodowych' ( z ang.'Queen of Berries' ) to jedne z ulubionych letnich owoców, które wręcz rozpływają się w ustach.
Gdy tylko czuję słodki zapach małych owoców trzymanych delikatnie w garści powracają wspomnienia. Nie inne jak te z dzieciństwa, z miejsca, które bymło moim ukochanym, tak jest z tej niewielkiej, podmiejskiej działki, gdzie oprócz wiśni i jak mi się kiedyś zdawało wręcz miliona innych owoców, były również maliny. Niewielkie, dojrzałe i pachnące. Na krzewie przy krańcu działki. I jak to pisał Leśmian 'W malinowym chruśniaku, przez długie godziny zrywaliśmy...' tak i ja potrafiłam, zapodziana w gałęziach i liściach całe dnie wyjadac soczyste owoce. Gdzy dziś patrzę na nie usmiech pojawia sie na mojej twarzy, te małe, niezapomniane chwile dają mi wiele szczęścia. Mam nadzieję, że i wam maliny kojarzą się z małymi przyjemnościami. Niewielkie i niepozorne są niezwykle cenne nie tylko dla podniebienia ale i dla zdrowia. Poniżej przedstawię wam je w szerszym zarysie, mam nadzieję, że choć niektóre informacje będą dla was przydatne.
Gdy tylko czuję słodki zapach małych owoców trzymanych delikatnie w garści powracają wspomnienia. Nie inne jak te z dzieciństwa, z miejsca, które bymło moim ukochanym, tak jest z tej niewielkiej, podmiejskiej działki, gdzie oprócz wiśni i jak mi się kiedyś zdawało wręcz miliona innych owoców, były również maliny. Niewielkie, dojrzałe i pachnące. Na krzewie przy krańcu działki. I jak to pisał Leśmian 'W malinowym chruśniaku, przez długie godziny zrywaliśmy...' tak i ja potrafiłam, zapodziana w gałęziach i liściach całe dnie wyjadac soczyste owoce. Gdzy dziś patrzę na nie usmiech pojawia sie na mojej twarzy, te małe, niezapomniane chwile dają mi wiele szczęścia. Mam nadzieję, że i wam maliny kojarzą się z małymi przyjemnościami. Niewielkie i niepozorne są niezwykle cenne nie tylko dla podniebienia ale i dla zdrowia. Poniżej przedstawię wam je w szerszym zarysie, mam nadzieję, że choć niektóre informacje będą dla was przydatne.
Istnieje ponad 200 różnych znanych gatunków malin. Odmiany czerwone są najczęstszym typem, lecz pojawiają się też żółte, białawe i ciemnofioletowe. Sezon malinowy zaczyna się w czerwcu i trwa do października.
Maliny znane były już w średniowieczu i uprawiane przez mnichów jako rośliny lecznicze. W XVII wieku popularność zyskały zarówno maliny czerwone, jak i ich żółta odmiana. Stanowią uosobienie przyjemności i zdrowia. Słodki smak malin nie jest jedynym powodem by oddać się ich rozkoszy. Owoce te bogate są w witaminę C, kwas foliowy, żelazo i potas, zawierają również duże ilości błonnika nierozpuszczalnego i nieco mniejsze błonnika rozpuszczalnego, który pomaga kontrolować poziom cholesterolu. Maliny są też dobrym źródłem kwasu elagowego oraz innych przeciwutleniaczy chroniących przed nowotworami. Gotowanie nie niszczy tych związków, więc dżem malinowy można również uznać za dość zdrowy, choć nie tak korzystny jak owoce w naturalnej postaci. Maliny zawierają 10 razy więcej przeciwutleniaczy niż pomidory lub brokuły. Wadą owoców jest to, że szybko się psują, należy więc zamrażać niewykorzystane resztki. Liście malin również są wykorzystywane w celach leczniczych, podczas leczenie biegunki lub przy nadmiernych krwawieniach miesiączkowych.
Wybór i przechowywanie
Maliny bardzo łatwo się psują i dlatego powinny zostać nabyte najwyżej dwa dni przed planowanym użyciem. Najlepiej szukać takich, które są pulchne, jędrne i mają intensywną barwę. Unikać należy tych, które są miękkie, lub zauważalna jest na nich pleśń. Przed zakupem warto też upewnić się, że maliny nie są zapakowane zbyt mocno w pojemnikach w opakowaniach jednostkowych, mogą być wtedy poniszczone lub zgniecione. O zepsuciu owoców mogą też świadczyć plamy lub oznaki wilgoci na pojemniku.
Maliny są jednym z najbardziej nietrwałych owoców, należy więc zachować szczególną ostrożność przy ich przechowywaniu. Przed schowaniem do lodówki powinno się usunąć zepsute i ewentualnie rozgniecione owoce, które mogą zanieczyszczać pozostałe. Następnie umieścić niemyte maliny z powrotem w oryginalnym opakowaniu lub rozłożyć na talerzu wyłożony papierowym ręcznikiem i pokryć warstwą folii. Maliny zachowują świeżość w lodówce przez jeden lub dwa dni. Nie należy zbyt długo przechowywać ich w temperaturze pokojowej lub w zasięgu promieni słonecznych, gdyż może to spowodować ich zepsucie.
Maliny można również zamrozić. W tym celu warto kupićn je w większych ilościach, by móc korzysać z zapasów w okresie niedostępności świeżych owoców. Przed zamrożeniem umyć delikatnie owoce, tak aby utrzymać ich kształt, a następnie osuszyć papierowym ręcznikiem. Muszą być całkowicie suche, nim włożymy je do zamrażarki. Najlepiej ułóżyć je w jednej warstwie na blasze lub dużym płaskim talerzu i umieścić w zamrażarce. Dodanie odrobiny soku z cytryny do malin pomagają zachować ich kolor. Gdy maliny się zamrożą można przełożyć je do plastikowych worków lub specjalnych pojemników i dalej przechowywać w zamrażarce. Mrożone owoce powinny zostać wykorzystane w przeciągu 10-12 miesięcy.
Mam dla was jeszcze kilka przepisów, do których można wykorzystać zarówno owoce świeże jak i mrożone, najlepiej samemu nie paczkowane. Owocowe babeczki z galaretką to idealny deser na ostatnie dni wrześniowego słońca. Kolejne przepisu już wkrótce.
Malinowo-jogurtowe babeczki z owocami.
składniki:
14 listków żelatyny
500 g malin
500 g soku malinowego
8 łyżek cukru
350 g pełnotłustego jogurtu
sok z 1 cytryny
20 g cukru waniliowego
200 ml śmietany 30%
przygotowanie:
Osiem listków żelatyny namoczyć w zimnej wodzie. Podgrzać sok z malin z 4 łyżkami cukru, dodać żelatynę i ostudzić. Przygotować 10 foremek. Maliny umyć. Połowę owoców umieścić na dnie foremek. Zalać połową malinowej galaretki i włożyć do lodowki do zastygnięcia.
W zimnej wodzie namoczyc pozostale 6 listków żelatyny. Dodać jogurt, sok z cytryny, cukier waniliowy i 4 łyżki cukru. Pozostawić do ostygnięcia na 20-30 minut. Śmietanę lekko ubić i dodać do masy jogurtowej. Masą wlać do foremek i pozostawić do zastygnięcia.
W foremkach z zastygniętą galaretką umieścić pozostałe maliny i równomiernie zalać galaretką malinową. Ponownie włożyć do lodówki do zastygnięcia. Podawać z kleksem bitej śmietany.
Już niedługo kolejne pomysły na wykorzystanie ostatnich w tym sezonie malin.
Życzę wam miłego spędzania, słonecznych jeszcze, a wszystkim gotującym...
...Bon Appétit!
piękne wprowadzenie!
OdpowiedzUsuńi baaardzo przydatny post. maliny stanowią moje ulubione owoce.
pyszny deser. idealny na obecny upał.
pełen smaku i orzeźwienia ;]
http://www.karmel-itka.blogspot.com
http://www.slodkakarmel-itka.blogspot.com
Malinowe,sentymentalne wspomnienia...też lubię tak porozmyślać przy tych małych,różowych kuleczkach,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTe babeczki to istne cudo! A co do malin, poza "zwykłymi" uwielbiam żółtą odmianę, pycha!
OdpowiedzUsuńte owocowe babeczki są cudowne. wczoraj zjadałam maliny prosto z krzewów :-)
OdpowiedzUsuńMaliny to jedne z moich ulubionych owocow (i raczej nie maja szans sie u mnie zepsuc, bo za szybko je zjadam ;)), a te babeczki wygladaja naprawde efektownie!
OdpowiedzUsuń