Wczesnym popołudniem siedząc w ogrodzie popijam herbatę.
Słońce przyjemnie świeci mi w oczy i rozpuszcza leżące na stole kostki czekolady.
Jest tak przyjemnie, ptaki śpiewają i wszystko wydaje się tętnić życiem.
Na niewielkich krzaczkach widzę jeszcze ostatnie poziomki, ponadgryzane przez łakome ślimaki, a na małej grządce znajduje ostatnią tegoroczną truskawkę, która nieśmiało chowa się pod liśćmi.
Marzyłam o takim początku jesieni, jeszcze ciepłym, pachnącym latem.
Idealnym na spacery i puszczanie latawców.
Podczas długich spacerów warto schować do koszyka coś pysznego. Jesienny lunch
w wersji 'na wynos' dla całej rodziny, czyli kanapki-metrowce z bazyliowym pesto.
Dlaczego metrowce?
Wszystkim, którzy się nie domyślają radzę szeroko otwierać buzie podczas jedzenia :P
Kanapki - metrowce z domowym pesto z bazylii
składniki:
pesto z bazylii (można też użyć gotowego, chociaż ja wolę domowe)
z tego przepisu można otrzymać ok. 2-3 słoiczki pesto
2,5 szklanki świeżej bazylii
pół szkalnki włoskiej pietruszki (można użyć odmiany zwyczajnej, jednak włoska jest bardziej aromtyczna)
pół szklanki uprażonych orzeszków piniowych
4 ząbki czosnku, rozgniecione
pół szklanki oliwy z oliwek
2 łyżki soku z cytryny
3/4 szklanki tartego parmezanu
szczypta soli
kanapki:
1 bochenek chleba lub 6 bułek typu ciabatta (zależy co wolicie)
30 plastrów chorizo
12 plastrów mozzarelli
6 plastrów prosciutto
2 dymki
przygotowanie:
W blenderze połączyć bazylię z pietruszką, orzeszkami piniowymi, czosnkiem, solą, oliwa z oliwek i sokiem z cytryny (bez parmezanu!). Zmiksować na gładką masę. Przełożyć masę bazyliową do osobnej miski i wymieszać z parmezanem do całkowitego połączenia. W razie potrzeby dodać więcej soli lub soku z cytryny do smaku.
Pokroić chleb w bardzo grube kromki, każdą z nich dociąć do kształtu prostokąta i przeciąć wzdłuż. Jeżeli używamy bułek należy odkroić twarde brzegi, a ciabatty przekroić wzdłuż.
Dolną warstwę posmarować pesto, na nim układać kolejno chorizza, mozzarellę, prosciutto i pokrojoną w piórka dymkę. Przykryć górną warstwą chleba lub ciabatty.
Owinąć w folię spożywczą i lekko przygnieść np. książką, pozostawić na 15-20 minut i wyjąc z folii.
Można owinąć dekoracyjnie papierem i przewiązać wstążką.
Życzę wszystkim miłych niedzielnych spacerów i łapania ciepłych promyków jesiennego słońca.
Bon Appétit!
ja już czuję jesień.. odrobinę.
OdpowiedzUsuńale teraz to bym bardzo chciała poczuc smak takich kanapek!:-)
nigdy jeszcze nie widziałam tak niebanalnego sposobu podania kanapek! Wyglądają cudnie, chętnie bym się wybrała na spacer w towarzystwie tych małych dzieł sztuki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo apetycznie wyglądają, świetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńsuper wyglądają! :)
OdpowiedzUsuńW pierwszym momencie pomyślałam że metrowce dlatego, że przypominają ciasto o tej samej nazwie :P Mrr, połączenie smaków też perfekcyjne!
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia! bardzo inspirujące:) również ciepło pozdrawiam i życzę udanych wypieków w piątek! :):):)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł, podoba mi się! :)
OdpowiedzUsuńPyszne jesienne kanapki. Wyglądają niezwykle kusząco ;)
OdpowiedzUsuń